zmierzch w górach
wieczorem góry tańczyły przede mną w coraz bardziej szaroniebieskich kostiumach aż zastygły w niebosiężnych ukłonach a ja biłem brawo wstrzymanym...
zapach macierzanki
niechcący przytuliłem macierzankę tak mocno że został mi tylko zapach został na wszystkie gorące popołudnia świata sierpień, 1989
stado bukowych łososi
deszcz rozpłynął się po górach bukom w głowach zaszumiało zrzuciły korony i nagusieńkie radośnie pomknęły łososiowymi pniami w perlistą dal...
pokrzywa
nad potokiem na zakręcie pogłaskała mnie pokrzywa nie wiem, co jej się stało no więc ja też ją pogłaskałem delikatnie...
* * * (nie może być przecież)
nie może być przecież jesieni bez wrzosów bo co by się stało z wrześniem bezimiennym… sierpień, 1989
* * * (nie mogę doczekać się)
nie mogę doczekać się mojej ukochanej jesieni i każdy złoty listek całuję spojrzeniem a przecież lato jest lato żyć trzeba!...
kampanule
jak dzwonią te wszystkie odcienie fioletu na łące diabelskie sztuczki tym razem nie dam się upić zapachem traw z tysiąca...
* * * (jeśli)
jeśli nie byliście jeszcze jesienią w górskim lesie to spieszcie się niedługo może zabraknąć i lasu i jesieni tylko góry...
dobłądzić
za oknem mokro to płacz wszechszeroki wiatr roznosi na skrzydłach chmur a ja samotnie siedzę w chacie naprzeciw milczenia grzbietów...
* * * (chciałbym być)
chciałbym być jaki jestem czasami że tylko podejść podać rękę i zostać sierpień, 1989
jaworzyna II
chmury czeszą swe warkocze o grzebienie jej smreków przeglądają się w lustrze nieba a ona zupę im gotuje świąteczną styczeń,...
* * * (był las)
był las przyszła głupota beztroska swawolna wszechnieobecna nawet się nie raczyła oglądnąć do tyłu poszła dalej przed siebie był las...
sen
sen jak święty mikołaj nigdy nie przychodzi z pustymi rękami wkłada prezenty pod poduszki i zawsze stara się zniknąć niepostrzeżenie...
październikowy wiatr
w trawach spłowiałych wiatr się bawił owieczki chmur swawolnie gonił a ja ukryłem się w tej trawie i szybko go...
jesion
jesion jesienny myśl czarnozłota że nie wiadomo czy płakać czy z radości śpiewać i mocno z całych sił przytulam się...
spacer jesienny
jesień i spacer i cała aleja się śmieje na złociście i na rudo lecą z drzew uśmiechy kolorowe tulą się...
pełnia
wiatr księżycowy płynie po toni stado ryb srebrnych pierzcha na boki trzciny się chylą w dworskim ukłonie a on spogląda...
mniszki
jeśli mniszki to czemu tak bezwstydnie stoją żółciutkonagusieńkie na zielonym dywanie traw maj, 1988
zimowa muzyka
świst wiatru śnieżnego śpiew wody w garnku na płycie i huczenie ognia w piecu to najpiękniejsza zimowa muzyka kwiecień, 1988
przepis na marzec
weź garniec wielki by wszystkim starczyło wlej wody sporo co spod śniegu kapie wrzuć trzy garście błota kilka pęków traw...
motyl
na moim sercu usiadł dziś motyl jeden z tych żółtych co to z drzew spadają co nie chcą płakać razem...
zimowe południe
wiatr bierze w dłonie bezkresne srebrzyste miotły nagich brzóz i buków niebo zamiata z białych piór obłoków co śnieżne ptaki...
pójdziemy wczoraj
pójdziemy wczoraj do małej kawiarenki zjeść lody z naszych serc pójdziemy wczoraj do parku odnaleźć się w gąszczu niespełnionych marzeń...
to jest życie
a w górach ślicznie choć jeszcze lato jesień dopiero na skraju świata zobaczyliśmy na polanie samotne drzewo w złoto odziane...
szczęście
słońce i spokój ogród zielonych spełnionych nadziei i dom mój dom moje miejsce nasze miejsce na ziemi nasze życie wrzesień,...
modlitwa
i słońce wrześniowe i góry po błękit i trawy z wrzosami idące za rękę i smak czarnych jagód i rosę...
* * * (jesienią)
jesienią jak jaszczurka na kamieniu piję słońce i dziękuję w zachwycie że jest właśnie takie ciepłe wrzesień, 1987
* * * (jesienią mam w sobie)
jesienią mam w sobie radości tyle że gdybym był motylem to bym się zadurzył w dziewięćsile i trawom duszę oddaję...
* * * (magdzinkowi)
hej nie smuć się pozbieramy wszystkie kasztany zawiesimy je na gałązkach niech znów się cieszą życiem pójdziemy w lasu ramiona...
drzewa naszej chaty – brzozy
brzozy siostry moje wpatrzone w cichą i zachody słońca pocieszające wiatrem i życiem pełne mądre i ciche mądrością i spokojem...
słoneczny deszcz
w śnieżnym morzu ciszy słońce padało na ziemię gdzie krople jego dotknęły drżącym pocałunkiem tam świerki wyrastały szumiąc nadziei zielenią...
mamo
daję ci mój obraz obraz twego syna możesz włożyć weń myśli jakie zechcesz i słowa jakie zechcesz będzie zawsze gdy...
żurawnica
Niebo zawisło nad stromym krzyżem Wzgórze w międzydrzew widok odsłania Procesja chat nie podejdzie bliżej Dumne storczyki nie chcą się...
jaworzyna
…mgłą się okryła Jaworzyna chmury przez okno sen przynoszą w nocy rozpływać się zaczynam i wrastać w strofy gór po...
drzewa naszej chaty – lipa
lipa pojawia się latem żółtozielonobzycząca bogata i ciepła jak lipiec rzuca filuternie wirujące śmigła beztroski i radości i znika lipiec,...
drzewa naszej chaty – kasztan
kasztan olbrzymi strażnik krzepki i mocny zmusza do pokłonu i zasiewa ziarno niepokoju małym znakiem zapytania stoi dumnie koło chaty...
drzewa naszej chaty – jodła
jodła stoi daleko przy płaju gdzie strumień pędzi w dół piękna wysmukła celuje w niebo bez strachu szarosrebrzysty pień króluje...
drzewa naszej chaty – jabłoń
jabłoń jedna z wielu nie jest duża ani piękna ale widok bierze w ramy i sama jest widokiem mijania jabłoń...
drzewa naszej chaty – cis
cis staruszek ale zdrowy jeszcze rośnie tak blisko że trudno go wzrokiem oddzielić od chaty ciemnozielony gospodarz zagląda w okno...
noc w lubniewicach
Nocne spacery do Jarnatowa, Droga płynąca przez ciemny las I odkrywanie ciągle od nowa Pełni księżyca i pełni gwiazd. Asfalt...