modlitwa
i słońce wrześniowe
i góry po błękit
i trawy
z wrzosami idące za rękę
i smak czarnych jagód
i rosę o świcie
i ptaki z pieśniami
milczenie w zachwycie
jałowce jak świece
i buki zgarbione
ostrężyn warkoczy cierniowe korony
zechciej zachować
i zechciej obdarzyć
i pozwól znów przejrzeć
bogatym
nędzarzom
i pozwól odszukać nasz raj
tu
na Ziemi
nie w niebie
wrzesień, 1987