to jest życie
a w górach ślicznie
choć jeszcze lato
jesień dopiero na skraju świata
zobaczyliśmy na polanie
samotne drzewo w złoto odziane
biegło po stoku
biegło z obłoków
poprzez ostrężyn dzikie warkocze
na dół się stoczę
po wrzosów bukiet
co w płowych trawach zaplątany
hej na polany!
i słońce kupię
za grosz ostatni
żeby mnie grzało gdy wiatr zawieje
a on się śmieje
do mnie się śmieje?
ze mnie się śmieje?
to ja się śmieję
w radość jesieni
za żadne skarby jej nie zamienię
ani za grzyby
ni za jagody
orzechy leszczyn i dzbany miodu
są przy mnie
we mnie
i ja w nich jestem
rozmiłowany
rozkochany
płowe polany i wrzosowiska
i las i góry i wiatr włóczęga
serce mi ściska
tęsknota wielka
by się rozpłynąć w rosy kropelkach
o świcie
bo
to jest życie!
wrzesień, 1987