dobłądzić
za oknem mokro
to płacz wszechszeroki
wiatr roznosi
na skrzydłach chmur
a ja
samotnie
siedzę w chacie
naprzeciw milczenia grzbietów
kudłatych
zawstydzonych
co to mi nie potrafią odpowiedzieć
którędy mam dobłądzić
do końca wędrówki
do siebie
sierpień, 1989