ZA OKNEM WIECZORNYM
ZA OKNEM WIECZORNYM RJT
D E A fis h G Fis A / D A D e fis e // D e D e D G A
Za oknem co tydzień góry znajome, linie zachodów słońca na niebie
Matka Żurawnica zgarbiona, pochylona, tuli chaty krzeszowskie do siebie
I płynie, płynie bezgłośnie, gdzie dzień zamienia się w noc
Łąki płynące w doliny potokami, stoków do gwiazd uniżone pokłony
Świerki wpatrzone gdzieś w dal ramię w ramię, szarość z czerwieni wypływa zamglona
I płynie, płynie bezgłośnie, gdzie dzień zamienia się w noc
W łagodnych ramionach Chrząszczowej jeszcze nie czas na sen, jeszcze nie czas
Struny świerków grają, leśne szumią słowa, jeszcze nie czas na sen, patrz! Sen już trwa.
I płynie, płynie bezgłośnie, gdzie dzień zamienia się w noc
A noc siadła cicho na Jaworzynę, na tańce świetlików, na bezszelest ciem
Rodzą się gwiazdy domów w dolinie i płyną powoli jak sen.
I płyną, płyną bezgłośnie, gdzie dzień zamienia się w noc